Pamiętam moje torby do szpitala, kiedy wyruszałam na pierwszy poród. Było ich sztuk- 3, wielkie i ciężkie, wypchane full, że w dzień kiedy jechałam na porodówkę zdołałam tylko, (lub jeszcze) wsunąć do jednej pęsetkę. Moja kosmetyczka nie zawierała wówczas tylko mydła i tej malutkiej pęsety. Ważyła chyba z 5 kilo, a znaleźć w niej można było wszystko, co potrzebne kobiecie do wyjścia na bal roku. Prócz podstawowych przyborów higieny, miałam spakowane, np. nitkę dentystyczną, zalotkę, różową pomadkę, pędzel do różu, balsam do ciała, pilniczek do paznokci, itp.
Pobalowałam. Aż 3 doby, potańcowałam. Kroki w tańcu były wolne, tylko przed siebie, z pozycją ugiętą w pół. Moja suknia koloru miętowego, wiązana na kokardkę przy szyi, z rozcięciem w tyle przez całą jej długość. Była luźna, przyozdobiona mleczkiem z piersi i tym co kobieta wydala podczas połogu.
Bal trwał, a ja zamiast delektować się czymś %%%, miałam rozluźniacz w postaci wenflonu, gdzie szła najcenniejsza wtedy dla mnie morfina i elektrolity.
Moje wyjście do toalety trwało godzinę. Ale nie, nie nie… nie poprawiałam makijażu tyle czasu! Tyle szłam pod prysznic i schodziłam z łóżka. Zamiast kosmetyczki z zalotką i pęsetą miałam ze sobą tylko „białego jelenia” i ręcznik. Tak to były moje niezbędniki, które spakowałam do torby szpitalnej.
Jako matka rodząca tylko przez cc, wiedziałam co zabrać przy drugim porodzie. Nie wygłupiłam się tym razem. Miałam jedną torbę! Spakowałam do niej wszystko co było mi niezbędne. Mój bal nie był jak ostatni. Z „kopciuszka” po wybiciu godziny 00:00 ja miałam nadal piękną suknię, GRANATOVĄ (w dosłownym tego słowa znaczeniu). Nie wyrzuciłam jej do kosza, jak w przypadku tej miętowej, jednorazowej. Cieszę się nią nadal, bo posłużyła mi nie tylko na pobyt w szpitalu, ale mogę założyć ją kiedy wychodzę z domu i karmię piersią. To nie jest zwykła koszula nocna, to sukienka.
Przy drugiej cesarce i doświadczeniu po pierwszej, „biały jeleń” nadal królował w mojej kosmetyczce. Z pięciu kilo zrobiło się parę deko z mini szamponem do włosów, kremem do twarzy i szczoteczką do zębów. Nie spakowałam już balsamu do ciała i zalotki. Zamiast 4 ręczników zabrałam 2, a prostownicę do włosów zastąpił mi grzebień.
Ufff, dobrze, że mam to już za sobą.
A teraz UWAGA!!!
Dla wszystkich moich kochanych czytelniczek, ciężarówek!
Na hasło: madagene, mam dla Was rabat w wysokości 10% na zakupy w sklepie granatovo.com. Ważny przez 14 dni. :*
23 komentarze
No i dobrze! drugi i trzeci porod nie wspomne o dziecu to juz zupelnie co innego. Ale porownanie cesarki z balem – hehe dobre porowanie 😉
Moja duga cesarka byla okropna. Nie obchodzilo mnie wtedy co mam ze soba w torbie, po prostu ryczalam z bólu. Schodzeni z lozka i ten pierwszy prysznic to trauma dla mnie na wieki. Zazdroszcze kazdej rodzacej sn 🙂
aha a ja zazdroszczę cesarek po 24 h rodzenia
Fajne maja te sukienki do porodu. Dobrze ze sa takie firmy ktore powoduje ze mozna poczuc sie wyjatkowo w takich wyjatkowych sytuacjach jak porod. 🙂
Fajne maja te sukienki do porodu. Dobrze ze sa takie firmy ktore powoduje ze mozna poczuc sie wyjatkowo w takich wyjatkowych sytuacjach jak porod. 🙂 🙂
Gratuluję maluszka.
Cudnie, wiem że nie powinnam zapytać ale zaryzykuję. Dlaczego miałaś cc ?
Nie wyobrazam sobie rodzic inaczej niz przez ciecie . Moj pierwszy porod silami natury byl okropnym bolem ktory i tak skonczyl sie cesarka. Dlatego przy kolejnym dziecku juz napewno cesarka .
Bal roku – no z pewnością już takiej imprezy miec nie bedziesz w tym roku 😉 gratuluję pieknie i zdrowia zycze i cierpliwosci.
Tez uzywalam najchetniej szarego mydla po porodzie. 😀
Pamietam jak wydarla sie na mnie polozna ktora przyjmowala mnie na oddzial. Powiedzial ze mam sobie wybic z glowy ze wejde z tyloma bagazami na sale. Coz na szczescie ona konczykla zmiane i inne juz nic nie mowily. Ale fakt – troche przesadzilam i wiele rzeczy nawet nie dotknelam podczas pobytu w szpitalu 🙂
W takije koszuli mozna karmic bez obciachu w szpitalu. No i pasuje do dzidzia.
Cudnie, gratuluje i wszytskiego dobrego zycze.
Przy karminiu piersia dla nie zawsze bylo fatalnie to ze ubrania i koszule sa wygladu – okropnego 🙁 no niestety chyba ze ja zawsze trafiam na jakies takie ubrania i odziez ktore wygladaja z czasow prl a ja czuje sie z tym czyms jak kopciuszek o ktorym tez wspominasz u siebie w tym wpisie.
Słodki maluszek – to noce teraz beda dluzsze niz dnie — przynajmniej ja to tak pamietam.
Lżejsza i moja była ta druga torba. No i jak na porodówce powiedzialam ze rodze drugie dziecko jakos tak inaczej ze mna gadali. Nie pytali i nie pouczali. Powiedzialabym wrecz ze olewali mnei a zajeli sie tymi ktore byly pierworodki. 😉
No i kolor idealny jak na koszole do porodu !
Nie żartuj że zabarałaś prosowonice do wlosów ? hehehe no wcale sie nie dziwie że bylaś odładowana hehehe
Zdecydowanie pierwszy porod i pobyt w szpitalu uczy tego co bedzie w przyszlosci. Z kazdym dzieckiem coraz latwiej 🙂 powodzenia.
Piekny maluszek. Gratulacje.
Długo Was nie było . Tak myślałam że coś się chyba święci. Gratulacje.
Nie znam firmy która robi łądne koszule nocne do karmienia. Dzięki za wpis. 🙂 przyda sie 😀
Jej cudowności . Pięknie gratuluję córeczki 🙂
Gratuluję córeczki!Szybko rosną maleństwa….pozdrawiam.x.