3 seriale, które mam nadzieję, wciągną Cię tak jak i mnie.

Po długiej przerwie w oglądaniu czegokolwiek w TV, przyszedł w końcu czas, przy dzieciach nawet (fakt że starsze i to dlatego), mogę swobodnie przy ich obecności (kiedy śpią i się nie budzą oczywiście), obejrzeć coś co nie jest tylko ich bajką na Youtubie.

Pierwszym krokiem na te wolne, jesienne wieczory by obejrzeć coś ciekawego, było zainstalowanie sobie Netflix oraz HBO GO . Przerzucałam więc propozycje oraz wertowałam nieskończoną ilość filmów i seriali, jakie te platformy mają do zaoferowania. W pewnym momencie zorientowałam się, że zaczęłam oglądać 5 seriali na raz, ale tak naprawdę żaden nie spowodował mu mnie chęci ich obejrzenia do końca. Nie jestem żaden znawca dobrego kina, a już w ogóle mnie nie kręci tematyka science fiction, ale mam takie swoje, w które wciągnęłam się bez opamiętania i chcę się tym z Wami podzielić. Skąd więc pomysł na polecanie czegoś co może wcale nie jest w domniemaniu takie fajne jak mi się wydaje. Otóż to prawda, bo gdybym tak „grzebała” w ofertach netflixa i hbo mogłabym nie skończyć tego robić i nie mieć na koncie żadnego obejrzanego do końca serialu. Wiem, że każdy może znaleźć tam coś dla siebie, bo ilość jakie posiadają te dwie platformy jest ogromna, ale może nie trać czasu tylko zrób jak ja. Nie „grzeb” bezmyślnie i nie trać czasu, tylko zapytaj o opinię innych lub po prostu obejrzyj to co ja sama polecam bo polecili mi inni.

Akcja, napięcie, scenografia, wątki miłosne, muzyka, zdjęcia i ekologiczna świadomość życia na naszej planecie, w tych kilku słowach streszczam moich trzech ulubieńców.

Jeśli Cię to interesuje, czytaj więc dalej ten artykuł, bo mam dla Ciebie trzy fajne i ciekawe seriale które urzekły mnie tak bardzo, że mimo iż minęły miesiące, ja nadal mam je w pamięci.

„Czarnobyl” na HBOgo

Brytyjsko-amerykański pięcioodcinkowy serial opowiadający o jednej z największych katastrof w dziejach ludzkości – o katastrofie jądrowej w Czarnobylu. Serial jak dla mnie szokujący i autentyczny. Oparty na faktach, choć są spory, że jednak nie wszystko co przedstawia jest prawdą, być może wynika to z ogółu skomplikowanej sprawy z tym związanej. Nie mniej jednak, dla mnie serial ten, jest czymś więcej niż tylko filmem, po którym obejrzeniu chcę dochodzić prawdy i spierać się o szczegóły. Oprócz poznania katastrofy w teorii, serial na maksa otworzył mi oczy. Stałam się bardziej świadoma życia na naszej planecie w oparciu o ochronę środowiska, a w szczególności powietrza którym oddycham. Wstrząsnął mną na tyle, że pewne akcje widzę przed oczami do dziś kiedy go wspomnę.

„Dom  z papieru” na Netflix 

To jeden z tych seriali których nie trzeba oglądać, żeby wiedzieć że istnieją. Być może jest tak dobry, że nikt nie powstydzi się malować twarzy bohaterów na murach w centrum miasta tj. w Krakwie na Dolnych Młynów (ja na głównym zdjęciu właśnie przy ścianie) albo naklejać reklamy na przystankach autobusowych w Warszawie. Być może jest taki dobry. To fakt! Pierwszy sezon oglądałam z zapartym tchem. Akcja rozwijała się szybko po czym był natychmiastowy zwrot i znów nieoczekiwanie rozkręcała się zupełnie nowa. Ciągle trzyma w napięciu. Drugi sezon znacznie gorszy, mam wrażenie, że nakręcony z „musu” wywołanego pożądaniem po pierwszym sezonie. Dla mimo to serial, który jest idealny, a wpleciony w niego wątek miłosny jest idealny na jesienne wieczory we dwoje 🙂

„Nasza Planeta” na Netflix

I w zasadzie to nie wiem dlatego umieściłam go na końcu mojej listy i czy nie powinien być tu jako numer 1! Serial dokumentalny, który aby go nagrać zajęło producentom aż 10 lat. Spektakularny i ambitny serial, który pokazuje jak zmiany klimatyczne wpływają na nasza planetę. Serial zabiera nas do najbardziej dzikich i nieznanych zakątków świata.

Zawiera inspirujący przekaz: aby wszyscy ludzie na naszej ziemi wyrażali się z szacunkiem, podziwem oraz nieśli pomoc dla naszego środowiska naturalnego, które jest naszym pożywieniem, domem, ochroną i wszystkim czego potrzebujemy do życia. To swego rodzaju wyrzut sumienia dla całej ludzkości. Daje poznać istotę ziemi, która jest jedyną planetą, na której jako ludzie jesteśmy w stanie żyć.  Na całym świecie zaburzone zostały występujące w przyrodzie wzajemne powiązania między roślinami i zwierzętami. Najbliższe 20 lat będzie miało decydujący wpływ na życie na naszej planecie.

W serialu nie chodzi o kolejne niesamowite obrazki udowadniające, jak piękny i różnorodny jest nasz świat, bo to już wiemy.

Twórcy „Naszej planety” pokazują kruchy, powoli rozpadający się na naszych oczach świat i przekonują, że jeśli nie zaczniemy działać, za kilkanaście lat będzie on jedynie wspomnieniem. Nie brakuje tu więc porażających statystyk, np. o kurczącej się z roku na rok powierzchni lasów deszczowych, czy zmniejszającej się pokrywie lodowej na której chociażby misie polarne nie mogą zdobyć pożywienia. Bardzo polecam serial nie tylko dorosłym, ale także dzieciom w wieku szkolnym, aby był on lekcją biologii, geografii dla młodego społeczeństwa.

Serial czyta: Krystyna Czubówna.