Mazury to nie tylko jeziora, kajaki i spacery po lesie. Wybierając pobyt latem fajnie korzystać z tych atrakcji. My wybraliśmy się jesienią. Kiedy za oknem był deszcz, zaszywaliśmy się przy kominku popijając ciepłe napoje. Nasze dziecko korzystało wtedy z kącika z zabawkami. Gdzie? Pisałam o tym w poprzednim poście.
Kiedy byliśmy głodni jeździliśmy tylko tam! „Oberża pod psem” – najlepsza restauracja z polskim jadłem na Mazurach. W sezonie bez rezerwacji stolika nie ma możliwości konsumpcji, ponieważ jest takie oblężenie. We wrześniu na szczęście zawsze znaleźliśmy stolik i mogliśmy delektować się codziennymi obiadami.
Na drzwiach restauracji wisi napis: „Nie mamy czasu, dla ludzi którzy nie mają czasu”. To ich dewiza i kwintesencja dobrej kuchni. Nie znajdziecie tam fast-foodów, bo oberża opiera się o lokalne i ekologiczne produkty z własnego gospodarstwa oraz zaprzyjaźnionych gospodarstw. Można tu zjeść np. chleb na zakwasie domowego wypieku w tradycyjnym, opalanym drewnem piecu, szynki wieprzowe lub z dzika, warzywa prosto z ogródka, jaja, konfitury i powidła smażone w długie, jesienne wieczory na tradycyjnej kuchni z fajerkami. Z sąsiednich ferm pochodzą również wyśmienite mazurskie sery krowie, owcze i kozie, a także miód. Na obiad wyskoczyć można na np. kwaśnicę mazurską, zupę kurkową, karkówkę z dzika, pierogi, bigos.
Polecam rosół pod każda postacią i naleśniki z owocami. Oberża czynna jest cały rok:)
21 komentarzy
Ciekawa restauracja, kojarzy mi sie z domem mojej prababci.
Polskie jedzenie w restauracji mimo iż w wiekszosci jest wlasnie polskie ciezko o dobre jedzenie. Jak bede na mazurach to z przyjemnoscia sie wybiore.
Dobre haslo, u nas w katowicach na dzielicy biurowej by to nie przeszło. Kazdy chce szybko zjesc nawet z chemia i konserwantami byle tanio i zaraz wracac do pracy. Cóż takie zycie, na mazurach czas plynie wolniej zwlaszcza na wakacjach .
Piękne staropolskie wnętrza.
Jakbym tam weszła moje pierwsze wrazenie nie byłoby pozytywne, nie lubie takich wnetrz stylizowanych na stare.
Zjadłabym takie dżemiku z ekologicznych malinek albo miodku od swojskich pszczólek.
Moja babcia ma podobny zegar, jeszcze bijący do dziś. 🙂
Lila najważniejszy klient, na co tak czeka?
Uwielbiam wakacje dlatego że nie musze gotować, nie ma opcji inaczej niz zebym nie jadla w restauracjach na takich wyjazdach.
klimatyczne miejsce. 🙂
Nie byłam jeszcze nigdy w takim miejscu .
Byliśmy byliśmy ale tylko raz jeden. Nie było miejsc siedzących w sezonie.
Dlatego kocham mazury 🙂 pozdrawiam.
Też mamy sowje ulubione miejsca na mazurach, czesto tam wracamy z dziecmi,one uwielbiaja mazury i jeziora.
Apetyczne te słoiczki z komfiturkami i miody z eko pasieki.
Widać, że jest to miejsce pełne swojskiego klimatu 🙂 miło by było je kiedyś odwiedzić i spróbować smakołyków, o których wspominasz 🙂
Naprawdę piękne i klimatyczne miejsce. Lubie takie aranzacje na starodawny styl.
Jak patrzę na to ostatnie zdjęcie w miodami i komfiturami to mi slinka cieknie. 😀
swietne miejsce , gdzie ?
Uwielbiam takie klimaty restauracyjne, jeszcze jak dobre polskie jedzenie to juz w ogole, ogolnie to lubie bardzo polska kuchnie, ale muszi byc dobra 🙂 pozdrawiam.
Ale piękne miejsce 🙂 Ja póki co na Mazurach byłam tylko raz, zatrzymałam się w Hotelu Zamku Ryn i tam często korzystałam z rewelacyjnej hotelowej restauracji Refektarz, którą mogę śmiało polecić 🙂 Ta restauracja też jest bardzo specyficzna i charakterystyczna ze względu na swój wygląd, można tam zjeść pyszne dania nie tylko kuchni polskiej 🙂