Moja 18-miesięczniaczka potrafi powiedzieć 118 słów wyraźnie. Potrafi odpowiadać jednym słowem na pytania, potrafi nazywać rzeczy. Wie co to oznacza liczyć, potrafi przeglądać książkę i udawać, że czyta, umie zaśpiewać refren czterech piosenek (po swojemu, ale tak, że ja rozumiem co śpiewa), umie przetłumaczyć 8 słów na angielski i powtórzyć kolory po angielsku. Chwalę się? Moim dzieckiem – tak. Ale czy to była moja zasługa?
Zapisuję wszystkie jej słowa w notesie z datą.
Dlaczego moje dziecko tak dużo mówi? Z pewnością mowa jest genetyczna. Bo sama mama (ja) szybciej zaczęłam mówić niż biegać. Nie wiem, czy w tym przypadku to kwestia genów, ale po prostu tak jest.
Od samego początku życia mojego dziecka, mówiłam do niej nie oczekując odpowiedzi. Prowadziłam monolog, wyobrażałam sobie, że jest moją koleżanką z którą spotkałam się na plotki. Nie sprawiało mi to żadnego problemu i nie czułam się z tym dziwnie. Nie robiłam tego bo bardzo chciałam żeby moje dziecko szybko nauczyło się mówić, ja po prostu lubię mówić więc i z niemowlakiem mogłam się dogadać. Zaczęło się niewinnie, bo od słowa: „tak” i „nie”, ciągle powtarzałam:
ja: Lilianka chcesz pić?
Lilianka: „ne”
ja: Lilianka idziemy na polko?
Lilianka: „ne”
I tak przez pół roku aż w końcu powiedziała „nie”, a później twierdząco odpowiadała „ta” i „tak”.
Nauczyłam się odczytywać jej sygnały poprzez np. odpychanie rączką, pokazywanie rączką na dany przedmiot, jej krzyk czy złość na moją postawę wobec niej. Każde jej skinienie próbowałam z nią wyjaśnić. Chciałam, żeby wiedziała, że to co próbuje mi pokazać ma dla mnie ogromne znaczenie. Sama poprzez metodę prób i błędów szukałam jej „pagi” nie mając zielonego pojęcia o co jej chodzi. Pokazywała paluszkiem na swoją maskotkę – pandę, na którą woła „pagam”.
Mój mąż wołał do mnie z końca mieszkania głośno mówiąc – „Madzia!!!!!!!”
Na to Lilianka podchwyciła i zaraz za nim powtarzała – „Madia”
Od razu podłapałam co ona mówi i zapytałam jej kogo woła i jak mama ma na imię.
Komentuję wszystko co się dzieje wokół nas, zadaję jej pytania, wyjaśniam, mówię co widzę, dopowiadam, chwalę za każdą próbę mówienia.
Nie jestem specjalistką w nauce mówienia dziecka, nie kształcę się w tym kierunku, sama nie mam bogatego słownictwa. Nie ukrywam, że moje dziecko wspaniale rozwija się pod kątem mowy, ale dzieci są różne. Jeśli masz syna, pociesz się, że chłopcy ponoć później opanowują tę sztukę. Jeśli masz dziewczynkę, nie przejmuj się, bo jak z jej słuchem wszystko w porządku, kiedyś w końcu zacznie mówić:)
Moja jedyna rada – rozmawiaj z dzieckiem i mów do niego tak dużo jak tylko gardło pozwoli.
Opublikowanie tego postu zajęło mi – matce sporo bezcennego czasu, więc jeśli podobał Ci się ten wpis będę wdzięczna za komentarz i like na facebooku
24 komentarze
o jak słodko się opiekuje misiem 🙂
to jej ulubiona maskotka, a raczej maskota (bo jest jej wielkości) .
Gdyby to było takie łatwe, moje syn ma 2,5 roku i mówi tylko mama i tata, czasem „dać” albo „moj”, jakieś pojedyncze słowa. Od pól roku chodzi do przedszkola, myślałam że może to mu pomoże z rozmowie ze mną. Ale jakoś nie widzę poprawy.
da rade! jeszcze ma czas, kiedyś się nauczy 🙂
Moja Zuza zaczęła pierwsze słowa jak miała 9 miesięcy. Pamiętam dokładnie jak zaczęła pokazywac jak robi pies. Dziś ma już skończone 3 lata i mówi zdaniami. Nie wszystko ale w miarę jej to wychodzi. Jestem z niej dumna.
Brawo dla Zuzi . 🙂
4 piosenki w tym wieku, coś przekłamane :/
Refreny po swojemu 🙂 nie kłamię, nie mam w tym żadnego interesu.
Mądra 🙂
wiem :):*
Nam najwięcej dało czytanie bajek na dobranoc, po jakimś czasie kiedy zaczeliśy widziałam poprawę w nauce mówienia. Na co dzień Dominiś zostaje z babcią, która pewnie nie stosuje sie moich zasad ktore mowia – mow jak najwiecej do dziecka bo tez jestem tego zdania co ty. Dopiero kiedy wracam z pracy moge sama cos podgonoc. No cóz, napewno bedzie mowil.
Super jest dogadać się z dzieckiem kiedy ma niecale 2 latka. Zupełnie inna kultura mamuskowania w domu. Wiem cos o tym bo pamiętam jaka bylam szczesliwa kiedy Natalka pierwszy raz powiedziala mi ze chce mleka. Wiedzilam wowczas ze jest glodna. Cos cudownego nie muszac sie domyslec dlaczego dziecko placze.
Gdzie kupiona panda? Słodka, takiej szukam. 🙂
Też kupiłam ją wypatrzoną na instagramie. Sklep internetowy : toysrus. Panda jest świetna i solidnie wykonana.
Na naukę mówienia ma wpływ nie tylko to że mówisz i zadajesz pytania. To również obycie ze światem. Zabieganie go do różnych ciekawych miejsc, poznawanie ludzi, zwierząt, kontakt z otoczeniem. To także urozmaicenie.
Mam takie same doświadczenia. Córeczka mając 10 miesięcy mówiła „daj mi to”. Teraz ma 3 latka i wyraźnie wymawia każdy wyraz. Byłam dumna, gdy kilka miesięcy temu powiedziała pierwsze wyraźne RRRR 🙂 Sama chodziła i chwaliła się dziadkom, jaka jest już duża i umie mówić rrr. Ale tak jak w Pani wpisie-z dzieckiem trzeba rozmawiać-dłuuugo. Ćwiczyć, powtarzać wyrazy. W formie zabawy,wierszyki, naśladowanie otoczenia, piosenki:) Ciężka praca popłaca 🙂
Proszę mi nie mówić Pani to po pierwsze, a po drugie ciesze się razem z Tobą, dzieci tak szybko się rozwijają, Lilinaki każde nowe słowo to dla mnie jak kolejna wygrana w totka. To ogromnie cieszy. Pozdrawiam serdecznie i gratuluję „rrrrrr” u nas jeszcze jest „lllllll” 🙂
Kiedy moja córeczka poszła do żłobka w wieku 2 lat, Panie nauczycielki były pod wrażeniem że tak dużo mówi. Miała w grupie starsze dzieci które dużo od niej odbiegały. To ogromne szczęscie móc patrzeć jak mądrze się rozwija.
Proszę mi powiedzieć czy te spodeneczki to dresy i czy są szersze w kroku? Szukam w takim stylu dla córeczki , mogę wiedzieć gdzie kupione i kiedy ?
Tak to spodnie dresowe typu baggy, kupione z 3 miesiące temu w SMYKU 🙂
aleeeeee zębiskaaaa 😀
Dla nie najważniejsze zeby dziecko było zdrowie. A czy zacznie mówić w wielu roku czy 3 lat to obojętne.
Moja córeczka kocha wszystkie swoje misie. MAm nadzieje że jej to wkrótce przejdzie, bo nie dosyć że spimy razem to jeszcze jest wojna żeby je zabierac wszedzie ze soba.
To chyba nie ma różnicy czy to chłopczyk czy dziewczynka. Mój synek ma 20 miesięcy i też dużo gada, nieraz niezrozumiale dla otoczenia, ale ja w większości rozumiem. Natomiast córka koleżanki ma 30 miesięcy więcej rozumie niż mój synek ale zakres słownictwa porównywalny. Kuzynka mając 5 lat mało gadała (w sumie dopiero wtedy rodzice zaczęli z tym coś robić).