MACIERZYŃSTWO

Karuzelka Piraci od CANPOL BABIES – testujemy

7 marca 2015

Jakiś czas temu zgłosiłam się do testowania produktów firmy Canpol Babies. Więcej na ten temat dla tych, którzy też chcą testować tak jak ja . Z wielką radością odpakowałam więc paczkę od kuriera, gdzie w środku starannie zapakowana była karuzelka do łóżeczka „PIRACI”. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą zabawką. Nawiasem pisząc jest to już czwarta z kolei karuzelka w naszym domu. Czwarta i ostatnia! Ostatnia, ponieważ poprzednie trzy nie spełniały moich i mojej córeczki oczekiwań. Dzięki Ci Canpol Babies, że mogę testować Twój produkt, bo w końcu mamy to na co długo czekałyśmy! No więc dlaczego tak od razu polubiłyśmy „PIRATÓW” ?

Jak każdy produkt ma minusy i zacznę własnie od tego, aby zakończyć moją recenzję pozytywnym aspektem, ponieważ to co przeszkadza mi w karuzelce, to zbyt krótkie melodie, które lecą w zasadzie bez przerwy. Może za bardzo się czepiam: bo nasze poprzedniczki, albo ich w ogóle nie miały, albo grały w języku hiszpańskim za cicho! Cieszę się więc, że karuzelka gra, a w swoim repertuarze ma aż 12 melodii 🙂 Pluszaki, które kręcą się same za pomocą baterii (2xAA paluszki) zachęcają moją córeczkę do zabawy rączkami, ponieważ są ładne, miękkie w dotyku, a swoimi kontrastowymi kolorami wabią wzrok maluszka i wspomagają jego rozwój.

Karuzelkę można łatwo przymocować oraz zdjąć z łóżeczka. Pluszowe misie mocowane są na rzepę, dzięki temu dziecko może zabrać je ze sobą na spacer czy wykorzystać jako osobną zabawkę. Dodam, że te przyjemne w dotyku 4 sztuki pluszaków, nie tylko ładnie wyglądają, ale każdy z nich albo piszczy, albo grzechocze.

Na środku karuzelki znajduje się lusterko, w poprzednim poście pisałam o zaletach lusterka w oddziaływaniu na zmysł wzroku u dziecka .

Dla mnie najważniejsze jest to, że nie muszę podchodzić co jakiś czas i obracać karuzelkę, żeby się kręciała, albo nakręcać ręcznie jak pozytywkę, lecz wystarczy jak przycisnę guzik, a ona sama kręci się i śpiewa (i tu znów mam złe doświadczenia z poprzednich karuzeli, które posiadałam).

Cała konstrukcja jest bardzo stabilna, a ja nie boję się, że spadnie na dziecko.

Moja Lilianka jest w końcu zachwycona! Wodzi wzrokiem za kręcącymi elementami, śmieje się do nich i gaworzy, co widać na załączonych zdjęciach. Jak córka wyrośnie z zabawy karuzelką, odczepimy pluszaki i będziemy razem bawić się w piratów 🙂

Bardzo polecamy karuzelkę. Jest przyjemna dla oka i ucha, pasuje dla chłopca i dziewczynki. Spełnia swoje zadanie na 101%, a ja mogę na chwilę zająć się swoimi obowiązkami.

P.S Jeśli chcecie taką zabawką obdarować swoje pociechy, wejdźcie na blog murtynki.pl – Marta zorganizowała tam konkurs, gdzie do wygrania jest właśnie ta opisana prze ze mnie karuzela 🙂

Powodzenia!!!

Zobacz również

7 komentarzy

  • Odpowiedz rafala 7 marca 2015

    My mamy karuzelke z fisher price, jesesmy zadowolone, gra, kreci sie i nawet swieci 🙂

  • Odpowiedz jol 7 marca 2015

    Tego typu zabawki naprawde uspokajaja dziecko, przynajmniej w moim przypadku, zawsze kiedy wlaczam synkowi karuzelke ktora wygrywa melodyjki jest chwile ciszy, a przeciez kazda chwila wolna dla nas matek to zbawienie 🙂

  • Odpowiedz kobbra 7 marca 2015

    Bardzo zachęcający wpis. Chyba by mi nie przeszkadzało że karuzela gra bez ustanku;)

    • Odpowiedz madagene 7 marca 2015

      w sumie kwestia przyzwyczajenia 🙂

  • Odpowiedz mutrynki.pl 7 marca 2015

    Na Twoich zdjęciach karuzela wygląda super :), a Liliana to prawdziwa modelka, w tej kamizelce i opasce wygląda po prostu bosko :-)!

  • Odpowiedz Ania 9 marca 2015

    Mama robi piękne zdjęcia

  • Odpowiedz fistaszkowelove 25 marca 2015

    Przepiękne zdjęcia, widać że córeczce karuzelka przypadła do gustu:)

Odpowiedz