MACIERZYŃSTWO

Domowe posiłki czy „gotowiec” ?

12 marca 2015

Kiedy w latach 30-tych na półkach sklepowych pojawiły się gotowe posiłki dla dzieci, wymęczone matki wówczas odetchnęły z ulgą i przyjęły to rozwiązanie z wielką wdzięcznością. Z dumą wkroczyły więc w nowoczesność chowając miksery i inne przyrządy.

Dziś matki też są wymęczone, mają jeszcze mniej czasu, a mimo to chwytają za blender by zrobić papkę dla swojego dziecka. Te mamy które wybierają wygodę, często wstydzą się do tego przyznać, że karmią swoje dzieci gotowcem. Czy naprawdę to taki wstyd?

W USA w latach 70-tych nastąpił odwrót od gotowych odżywek dla dzieci. Uważano, że mogą być one szkodliwe ponieważ zawierały sól, cukier, konserwanty i wypełniacze. W skutek buntu klientów firmy wprowadziły ulepszenia i dziś nie zawierają one już związków chemicznych, a cukier i wypełniacze dodawane są bardzo rzadko.

Słoiczki są łatwo dostępne i można je podawać w każdej chwili. Oprócz tego wielkość takiego gotowego obiadku czy deserku dopasowana jest do wieku dziecka. Owoce i warzywa przetwarza się zaraz po zebraniu, zachowują więc one sporą ilość składników odżywczych. Mają idealną konsystencję, są sterylne i bezpieczne. Biorąc pod uwagę czas jaki poświęca się na gotowanie i to, że kupuje się je w małych porcjach (co zapobiega marnotrawieniu jedzenie) są stosunkowo tanie. Podając gotowca po kolei łatwo stwierdzić po czym występuje ewentualna alergia. Słoiczki świetnie sprawdzają się w podróży, nagłych sytuacjach, kiedy wychodzi się z dzieckiem z domu. Należy pamiętać, żeby zawsze czytać co znajduje się w ich składzie. Unikaj takich dodatków jak: cukier, sól, syrop kukurydziany, skrobia modyfikowana, sztuczne barwniki, dodatki smakowe i konserwanty. Niektóre gotowe deserki dla dzieci zawierają jajka. Unikaj ich, jeśli jeszcze nie wprowadziłaś ich do diety niemowlaka.

Odżywki rozpuszczalne, w proszku, są bardzo wygodne. Nie trzeba trzymać ich w lodówce, można mieszać je z płynami wedle chęci i podnosić ich wartość odżywczą. Niestety czasem zawierają oleje roślinne i mączne wypełniacze. Ich wartość odżywcza jest niższa niż dań w słoiczkach. Smak takich rozpuszczalnych odżywek różni się od smaku świeżych produktów, co może być mylące dla dziecka. I chociaż tego typu gotowce super sprawdzają się w podróży, nie odżywiaj swojego dziecka wyłącznie nimi.

Nowością na rynku są obecnie ekologiczne odżywki. Są drogie i trudno dostępne. Są odżywcze i bezpieczne, nie zawierają szkodliwych substancji.

Jeśli masz czas, energię i chęci, możesz przygotować w domu posiłek dla swojego dziecka. Należy przestrzegać następujących zasad:

– kiedy wprowadzisz nowy pokarm, nie mieszaj go z innymi

– nie dodawaj cukru i soli. Jeśli gotujesz dla całej rodziny, przed dodaniem przypraw wydziel porcję dla dziecka

– przy rozszerzeniu diety nie dodawaj tłuszczów do posiłków

– gotowanie w miedzianych garnkach niszczy witaminę C

– nie gotuj produktów zawierające kwasy, np. pomidorów. w naczyniach aluminiowych. Niewielkie ilości cząstek metalu może przedostać się do jedzenia.

– warzywa gotuj na parze, z małą ilością wody

– ziemniaki gotuj, zapiekaj lub piecz w skórce, obieraj po ugotowaniu

– nie namaczaj fasoli czy grochu na całą noc. lepiej doprowadź do wrzenia, gotuj przez 2 minuty, odstaw na godzinę i dalej gotuj na tej samej wodzie

– zawsze przed gotowaniem, karmieniem myj dokładnie ręce. Jeśli dotykasz surowego mięsa, ryby, jajka też zaraz potem umyj ręce. Myj je też zaraz po wydmuchaniu nosa lub dotykaniu ust. Ranki na rękach zalepiaj plastrem.

– przed przygotowaniem jedzenia, pamiętaj, aby wszystkie naczynia były czyste, dotyczy się to też blatów i sztućców

– jeśli próbujesz jedzenia w trakcie gotowania, za każdym razem użyj czystej łyżeczki lub myj ją po każdym próbowaniu

– gdy masz wątpliwości co do świeżości danego produktu – wyrzuć go!

Zdecyduj sama co jest dla Ciebie i Twojego dziecka najlepsze i najbezpieczniejsze.

Jakie macie opinie na ten temat?

Zobacz również

18 komentarzy

  • Odpowiedz agnes 12 marca 2015

    Kiedy Oliwierek skończył 4 miesiące zaraz podałam mu marchewkę, wiejską sprawdzoną, niestety trudno jest kupic cos ekologicznego w sklepach w dzisiejszych czasach dlatego jesli tylko mam okazję zdobyc coś swojskiego robie mu posiłki w domu. Tak to podaję słoiki. Nie widze w tym nic złego.

  • Odpowiedz vika 12 marca 2015

    Słoiki stosowałam stosunkowo rzadko, tylko wtedy jak byłam mocno na niedoczasie albo musiałam wyjść. Zawsze gotowałam dzieciom na parze

  • Odpowiedz mutrynki.pl 13 marca 2015

    Na początku gotowałam marchewkę w mikro ilościach, ale dość szybko przeszłyśmy na słoiki. Kupujemy tylko hipp, w składzie same warzywa z dodatkiem oleju rzepakowego jak widzę ze dodają syrop glukozowy np. Do kaszek z biszkoptem to po prostu ich nie kupuje. Póki Mała je małe porcje nie opłaca się gotować, ale z czasem myślę, że nie będzie Nam się opłacało kupować słoików wiec mama wróci do gotowania 😉

  • Odpowiedz justyna 13 marca 2015

    U nas nie ma szans na jakiekolwiek słoiki i papki kaszki sratki. Kto to w ogóle wymyslił żeby dawać dzieciom jakiś szit! Z całym szacunkiem dla matek które ładują w swoje dzieci to dziadostwo ale ja mówie stanowczo NIE!

  • Odpowiedz ewelina 15 marca 2015

    Moja opinia jest taka, że jak komu wygodnie i wedle upodobań. Ja podaje raz słoiczek, raz tubke z owocami a raz gotuje. 🙂

  • Odpowiedz malwa 16 marca 2015

    mała się zajada chyba smakuje jej wszystko to co inne niż mleczko 🙂

  • Odpowiedz justyn l. 18 marca 2015

    Sama jako dorosły człowiek uwielbiam kaszki mieszane z woda, te truskawkowe czy bananowe, smak mojego dziecinstwa.

  • Odpowiedz beta 20 marca 2015

    Nie widzę problemu w podawaniu słoiczków, kiedy mam czas to gotuje jesli nie podaje sloik. Moje dziecko ma sie dobrze i ja tez.

  • Odpowiedz kindziak 25 marca 2015

    Moje dziecko ma obecie 7 mieisiecy i jestem az pod wrazeniem jak bardzo polubil zupki. Gotuje mu bataty z brokulami i marchewka, albo ziemniaczek ze szpinakiem i krolikiem. Az rwie sie z bujaczka

  • Odpowiedz agneska 8 kwietnia 2015

    Moj Oliwierek niestety tylko mleko i mleko, mlekoholik 🙂

  • Odpowiedz joll 10 kwietnia 2015

    Dzięki Bogu są sloiczki, przy 3 dzieci gdzie mam 6 miesieczna na etapie rozszerzania diety, mialabym problem dla niej specjalnie wymyslac dania.

  • Odpowiedz Anna - Tygrysiaki.pl 15 kwietnia 2015

    Ja zawsze dawałam dzieciom nasze jedzenie, co oznaczało radykalną zmianę w gotowaniu – mniej soli, zero maggi, więcej jarzyn itp. Gdy na obiad były kotlety, to dostawały ziemniaki z marchewką i jakoś dawaliśmy radę. Problem pojawiał się przy potrawach, których maleńkie dzieci raczej nie jedzą (łazanki, pierogi, barszcz z krokietami) albo nie potrafią zjeść i wtedy zwykle wyciągałam z szafy zapasowego gotowca 🙂 Tak samo robiłam na wakacjach żeby nie karmić dziecka resturacyjnym jedzeniem.

  • Odpowiedz marzena p. 17 kwietnia 2015

    JA karmię piersia i nawet jak moje dziecko nie zje zupki bo nie ma ochotu badz nie lubi danego wrzywa, jakos sie nie spinam, wiem ze w moim mleku ma wszytsko czego potrzebuje najbardziej.

  • Odpowiedz malgosia 18 listopada 2016

    fajne są kaszki ze zbóż z firmy HIPP , moj Oliś uwielbia, dodaje jeszcze jakieś owoce i jest super sniadanie.

  • Odpowiedz edyta 22 stycznia 2017

    Jestem na etapie rozszezenia diety mojego 6 mieisiecznego Ksawerego, jestem zalamana bo maly nie akceptuje nic oprocz mojego mleka. Nie mam juz cierpliwosci naprawde.

  • Odpowiedz agnieszka 21 lutego 2017

    Najważniejsze żeby jakoś zachęcic dzieck odo innych smakow jakimi sa posilki inne niz mleko.

  • Odpowiedz jolnia 3 kwietnia 2017

    Mm pytanie? Jak długo karmiłaś Liliankę słoiczkami ?

  • Odpowiedz ewe 15 maja 2017

    Słoiczki sa super, zwlaszcza na poczatku kiedy wprowadzamy nowe rzeczy oprocz mleka. Ja zaczynalam od marchewki i ziemniaczka.

Odpowiedz